Wierzyca 2:0 Bytovia

Pucharowa przygoda “Czarnych Wilków” kończy się w Pelplinie. Podopieczni Karola Szymleka ulegli Wierzycy Pelplin 2:0 w ćwierćfinale regionalnego Pucharu Polski. Bramki dla gospodarzy strzelali Filip Urbański oraz Radosław Klohs.

KS Wierzyca Pelplin 2:0 MKS Bytovia Bytów (56′ F. Urbański, 90+1 R. Klohs)

Bytovia: B. Ryngwelski, M. Wdowiak, G. Lejk, A. Szmidke, P. Wolski, M. Błaszkowski, V. Kaydrovych, B. Chojnacki (82′ S. Tochman), A. Wojach (79′ K. Kropidłowski), S. Wirkus (71′ P. Leik), A. Rzepinski

żółte kartki: M. Wdowiak

Mecz lepiej rozpoczęli bytowiacy, którzy prowadzili grę i starali się doprowadzić do groźnych sytuacji. Znakomitym strzałem popisał się w 12 minucie Artur Wojach, jednak nie zaskoczył on bramkarza. Sytuacja ta obudziła gospodarzy spotkania, którzy w następnych minutach stworzyli dwie dogodne sytuacje. Pewnie jednak na linii sprawował się Bartek Ryngwelski, który popisał się znakomitymi interwencjami ratującymi bytowski zespół od straty bramki. Gra była bardzo zacięta, oba zespoły pewnie wychodziły z atakami i tak było również po pierwszych 30 minutach gry. Dobre okazje do strzelenia bramki mieli Wojach oraz Rzepinski, jednak brakowało w obu przypadkach szczęścia. Przed końcem pierwszej połowy w polu karnym postraszyli również gospodarze, jednak i oni nie znaleźli ostatecznie drogi do bramki.

Druga połowa rozpoczęła się od groźnej sytuacji „Czarnych Wilków”. Artur Wojach dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, jednak nikt nie doszedł do tej piłki. W 53 minucie gospodarze oddali groźny strzał sprzed pola karnego, jednak zabrakło skuteczności i piłka przeleciała nad poprzeczką. Skuteczności nie zabrakło im w 56 minucie. Akcja prawą stroną, dośrodkowanie do którego doszedł Filip Urbański, który pewnie wpakował piłkę do siatki i dał gospodarzom prowadzenie. Po bramce Bytovia chciała szybko wyrównać, jednak dwa dośrodkowania w pole karne w krótkim odstępie czasu nie znalazły za każdym razem adresata. W dalszej części spotkania inicjatywę przejęli gospodarze, którzy starali się podwyższyć prowadzenie. „Czarne Wilki” walczyły, jednak w ich grze było zbyt dużo chaosu oraz niedokładności. Sytuacjom stwarzanym brakowało przysłowiowej kropki nad „i”. Wspomnianą kropkę postawili jednak gospodarze. Po kontrze bramkę na 2:0 strzelił Radosław Klohs niszcząc marzenia podopiecznych Karola Szymleka o półfinale.