Środy z historią: Mali też mogą być wielcy

Był taki moment, kiedy mało zanany klub z Kaszub znalazł się na ustach całej piłkarskiej Polski. Pisały o nim największe portale i dzienniki w kraju. Dzisiaj przyjrzymy się temu, co można było znaleźć w polskich mediach po zwycięstwie Bytovii w 1/16 finału Pucharu Polski z Polonią Bytom. Zapraszamy na kolejny odcinek cyklu “Środy z historią”.

Zapewne wielu z Was pamięta pierwszą stronę “Przeglądu Sportowego” z czwartkowego poranka 24 września 2009 roku z pamiętnym tytułem “Mali też mogą być wielcy”. Pod nim dziennikarz zachwycony postawą i wygraną “Czarnych Wilków” 2:1 pisał: “Rezerwy Bytovii grające na co dzień w klasie okręgowej, lepsze od rewelacji ekstraklasy – Polonii Bytom!”

Obszerny artykuł o podopiecznych Waldemara Walkusza mogliśmy znaleźć również w dzienniku “Fakt”. Pod wymownym tytułem “Zlali faworytów” czytaliśmy: “To, co wydawało się niewiarygodne, stało się faktem”. Tak właśnie było. Wiele osób, które na żywo oglądało spotkanie z Polonią Bytom, nie mogło uwierzyć, że dzieje się to naprawdę i nieznana wówczas szerszej publiczności Drutex-Bytovia awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski. Radość była niesamowita, a kibice oszaleli, o czym również pisał “Fakt”.

– Wtedy chyba większość z nas od razu pierwsze co zrobiła w czwartek, to kupiła gazety i sprawdzała, co tam o nas piszą. Fajna sprawa, bo zainteresowały się nami też media centralne. Do mnie dzwonili dziennikarze np. z “Gazety Wyborczej”. Komu to się śniło, że będziemy mieli możliwość gry z ekstraklasowcem, co więcej wygramy z nim i to w Pucharze Polski. To była super sprawa. Mało kto się tego spodziewał, ale udało się – wspominał po latach Artur Kobiella.

O sensacji w Bytowie czytaliśmy również w “Super Expressie”. Zdecydowanie bardziej dosadnie o zwycięstwie naszego zespołu napisał tygodnik “Tylko Piłka!” w artykule “Amatorzy z Ekstraklasy!”. Autor wymownie podsumował tamten mecz, cytując rezerwowego obrońcę bytomian Piotra Kulpaka, który o porażce Polonii mówił: “Przegrać z Bytovią to wstyd!”.

W miejscowym “Kurierze Bytowskim” mogliśmy z kolei znaleźć tytuł: “Wielki mecz, wielka radość”. W obszernym sprawozdaniu zaznaczono, że “Każdy z zawodników Drutex-Bytovii II dał z siebie wszystko. Dzięki temu nagroda ich nie ominęła: wyeliminowali z Remes Pucharu Polski rewelację tegorocznych rozgrywek ekstraklasy!”.

Inna lokalna gazeta “Głos Pomorza” podkreślała w tekście “Bytovia to jest ekstra klasa”, że dzięki zwycięstwu nad Polonią Bytom, Bytovia znalazła się na ustach fanów futbolu z całego kraju. Cytowano słowa trenera gości Jurija Szatałowa, który po meczu powiedział: – Jestem bardzo wkurzony. Mam wielkie pretensje do obrońców za utracone gole. Przewaga była po naszej stronie, ale zabrakło skuteczności. I o to mam do zawodników największe pretensje.

Chociaż trener bytomian szukał winnych takiego rezultatu wśród swoich zawodnikach, to też nie można odmówić “Czarnym Wilkom” ogromu wysiłku, jaki włożyli w tamto spotkanie. Wówczas dla wszystkich piłkarzy Waldemara Walkusza piłka nożna to było przede wszystkim hobby. Pasja, którą rozwijali po godzinach pracy. Przecież musieli z czegoś żyć. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się aż nieprawdopodobne, że zawodnicy, którzy na mecz musieli brać urlopy w firmach, wygrali z piłkarzami, dla których futbol był jedynym źródłem utrzymania. A jednak w Bytowie zdarzył się cud. Gracze, którzy jeszcze nie tak dawno biegali po nierównych boiskach okolicznych wiosek, mieli okazję zmierzyć się z zespołem z Ekstraklasy. Rywalizować z nim jak równy z równym i ograć go po zaciętym meczu.

Portal Futbol.pl nazwał Waldemara Walkusza “polskim Fergusonem”, a dziennikarze zastanawiali się, jaka jest recepta na sukces “Czarnych Wilków”. Jedną z nich również w rozmowie ze wspomnianym portalem podzielił się ówczesny prezes Bytovii Bogdan Adamczyk: – Tam, gdzie piłkarz Ekstraklasy cofnie nogę, nasz zawodnik wsadzi głowę.

Po meczu z Polonią o bytowskim klubie pisały jeszcze m.in. Interia.pl, WP.pl, TVP Sport, PAP, czy tygodnik “Piłka Nożna”. Pierwszy raz o Bytovii zrobiło się tak głośno. Pierwszy, ale nie ostatni. W kolejnych latach jeszcze nieraz media publikowały materiały na temat naszego klubu. Sporo również zmieniło się również, jeśli chodzi poziom sportowy. Dzisiaj faworytem starcia z Polonią byłby zdecydowanie nasz zespół, ale musieliśmy przejść długą drogę, aby znaleźć się w miejscu, w którym jesteśmy. Historia toczy się dalej. Wierzymy mocno, że media będą miały jeszcze niejedną okazję do opisywania sukcesów “Czarnych Wilków”.