Środy z historią: Historia w obiektywie
Historia naszego zespołu sięga 1946 roku. Już niedługo będziemy obchodzić 75-lecie istnienia klubu, który kształtowały pokolenia bytowiaków. W najnowszym odcinku naszego cyklu “Środy z historią” zapraszamy na podróż w przeszłość, aż do początków istnienia Bytovii. Przejrzeliśmy archiwa i wybraliśmy najciekawsze fotografie z pierwszych lat funkcjonowania klubu.

Dla formalności dodam, że zdjęcie wykonano przed wygranym meczem ze Spójnią Chojnice 7:1. Stoją od lewej: Tadeusz Wieczorek, Jan Osiński, Stanisław Zaremba, Jan Lesman, ??, Czesław Werakca, Stanisław Jelonek. W dolnym rzędzie od lewej: Kazimierz Wszołek, Ludwik Krauze, Henryk Orlewski i Józef Szwiec.
Bramki w tamtym meczu dla Budowlanych zdobyli: J. Szwiec – 4, T. Wieczorek – 2 oraz S. Jelonek – 1. Jako ciekawostkę dodam, że w rewanżu bytowiacy również byli lepsi, pokonując Spójnię 4:2. Jako ciekawostkę dodam, że ówczesny najlepszy strzelec Józef Szwiec był dyrektorem Ceramiki Budowlanej. To dzięki niemu klub wszedł pod skrzydła Federacji Budowlanej i funkcjonował pod nazwą Zrzeszenie Sportowe Budowlani Bytów. Był człowiekiem o ogromnym autorytetem, na który zasłużył również swoją grą.

Z tej drużyny do jedenastki siedemdziesięciolecia Bytovii dostał się jedynie Jan Lesman. Jego wspaniałą sportową historię (nie tylko piłkarską) opisywałem w książce “Skazani na sukces”.
PS. Kilka dni po publikacji tego zdjęcia rozmawiałem z panem Janem Lesmanem, który dodał jeszcze pewną ciekawostkę, że właśnie ta fotka została wykonana przed jego pierwszym meczem w seniorskim zespole naszego klubu. Wówczas miał 18 lat. Niewiele brakowało, aby zamiast w Bytowie, wylądowałbym w Darzborze Szczecinek. Na szczęście odpowiednio zadziałał Kazimierz Marciniak i pan Jan pracując w bytowskim banku mógł strzelać gole dla naszego miasta. Więcej możecie przeczytać w książce “Skazani na sukces”.

W 1952 r. Budowlani uczestniczyli w rozgrywkach zaledwie 6-zespołowej Klasy A. Końcowa tabela: 1. Flota Ustka 20 pkt., 2. WKS Świdwin 18 pkt., 3. Kolejarz Kołobrzeg 10 pkt., 4. Budowlani Bytów 8 pkt., 5. Kolejarz Ustka 6 pkt., 6. Spójnia Pionier Koszalin 0 pkt. Niech nazwa ligi Was nie zmyli, to był czwarty poziom rozgrywek. Klubów było mniej. Czasy, gdy w każdej większej wiosce powstawały kluby, miały dopiero nadejść.
W 1952 r. podczas meczu juniorów przeciwko Pogoni Połczyn-Zdrój zadebiutował dotychczas kopiący jedynie podwórkową szmaciankę 15-letni Kazimierz Dankiewicz, legenda bytowskiego futbolu. – Wcześniej spędzałem na bytowskim boisku dużo czasu, obserwując trenujących zawodników Bytovii. Podziwiałem ich grę, darząc wielkim szacunkiem – ponad pół wieku później wspominał swoje piłkarskie początki. Jego talent był szybko zauważony przez trenera J. Zaniewskiego. Od razu trafił do zespołu seniorów. Młody człowiek był nazywany wówczas cudownym dzieckiem bytowskiej piłki. Szybko został zaakceptowany przez znacznie starszych członków bytowskiej kadry piłkarskiej. Pierwsze skrzypce w ataku grali wtedy J. Lesman z H. Kirdzikiem, którzy byli doskonale wspierani przez łączników J. Szwieca i M. Helmina. Swój kunszt pokazali w budowlanych derbach: Budowlani Bytów – Budowlani Koszalin 8:1.
W tym miejscu należy dodać, że Kazimierz Dankiewicz jest nie tylko członkiem jedenastki 70-lecia Bytovii, ale również został trenerem 70-lecia. Zatem rok. 1952 należy uznać za istotny.
Bogdan Adamczyk
Foto: archiwum Bogdana Adamczyka.