Środa w Słupsku | zapowiedź spotkania z Gryfem
Dwa dni temu “Czarne Wilki” rozgrywały spotkanie w Sycewicach, a już jutro czeka ich kolejny mecz. W środowe popołudnie podopieczni Karola Szymleka ruszą w kolejną delegację, a tym razem naszym przeciwnikiem będzie Gryf Słupsk.
Nasi rywale ze Słupska na swoim koncie po 3 spotkaniach dopisali już swoje pierwsze punkty. Na samym starcie wygrali bowiem z tegorocznym beniaminkiem pomorskiej IV ligi, Akademią Sportu Kolbudy, aż 4:1. Kolejne spotkania nie poszły jednak już po ich myśli. Na swoim stadionie musieli uznać wyższość Sparty Sycewice, a w ubiegły weekendy lepszy okazał się inny beniaminek – Powiśle Dzierzgoń. Po 3 meczach ciężko określić formę zespołu po 3 meczach, jednak ostatnie mecze pokazały, że ta forma nie jest na najwyższym poziomie. Nawet mimo przewagi na boisku podczas drugiej połowy ostatniego spotkania w Dzierzgoniu, podczas której brakowało skuteczności – Mieliśmy w drugiej połowie zdecydowaną przewagę. Szkoda, że nie udało się trzeciej bramki. Była jeszcze główka Piechowskiegp. Dużo się w drugiej połowie działo. Może brakowało ostatniego podania, ale nie schodziliśmy z połowy gospodarzy. Próbowaliśmy gonić wynik, ale było bardzo ciężko – mówił Tadeusz Żakieta, trener Gryfa Słupsk.
W zespole naszych jutrzejszych rywali gra nasz były zawodnik oraz rodowity bytowiak, Maciek Kozakowski. Po minionym sezonie “Koza” szukał opcji dla siebie w innych zespołach, jednak ostatecznie w ostatni piątek klub poinformował, że obrońca zostaje w Słupsku.
Bytovia tym czasem może mocno narzekać bardzo pechowy początek. 3 porażki, 4 czerwone kartki, 3 strzelone bramki, 11 straconych. Statystki nie są korzystne dla podopiecznych Karola Szymleka, jednak oglądając grę czarno-biało-czerwonych można mieć wrażenie, że te statystyki nie pokazują dokładnie prawdziwego obrazy gry. Ostatnie spotkanie ze Spartą Sycewice zwłaszcza pokazało, że nad zawodnikami wisi nieprzyjemne fatum. Mimo prezentowanej dobrej gry i wielu okazjom piłka do siatki nie wpada, co wiąże się również z tym, że na konto bytowiaków nie wpadły jeszcze żadne punkty. Przestrzelony karny, kilka kontrowersyjnych decyzji ze strony arbitra oraz duża nieskuteczność – wszystko to ostatecznie zwiększyło niechlubną passę do 3 spotkań ligowych. Następne 2 tygodnie to bardzo intensywny okres – 14 dni, 4 spotkania. Okazję do zdobycia pierwszych punktów będą. Nam pozostaje wiara w ten zespół, który nie raz pokazał na co go stać – i niewątpliwie ten potencjał w końcu musi przynieść punkty.
W minionym sezonie zespół ze Słupska nie był łatwym rywalem dla Bytovii. Z ostatniego, październikowego spotkania przy Zielonej udało się wywieźć punkt po remisie 1:1 dzięki bramce Vovy Kaydrovycha. W domowym spotkaniu w kwietniu całą pulę zgarnęli jednak Gryfici, mimo, że “Czarne Wilki” do 86. minuty prowadzili 1:0. Bramki Słowińskiego w 87 minucie oraz Zielińskiego w 90 minucie spowodowały jednak, że to goście wyrwali 3 punkty z tego meczu. Po remisie oraz wygranej Gryfa przydała by się do wyrównania statystyk wygrana Bytowiaków. Na to czekamy, na to liczymy – pozostaje nam tylko trzymać mocno kciuki za naszych chłopaków. Bo prawdziwi kibice są z zespołem na dobre, a przede wszystkim na złe. A teraz oni potrzebują nas najmocniej.
Wyjazdowe spotkanie z Gryfem Słupsk bytowiacy zagrają w środę, 23 sierpnia, o godzinie 17:30. Mecz zostanie rozegrany na Stadionie Miejskim przy ulicy Zielonej 9 w Słupsku.