#CZWARTKOWEHISTORIE #15 / “U SIEBIE ŚWIETNIE, A NA WYJAZDACH NIEMOC”

#CzwartkoweHistorie i czternasta część pt. “U siebie świetnie, a na wyjazdach niemoc” jest kolejnym artykułem opisującym historię Bytovii na przestrzeni minionych lat. Autorem tekstów jest nie kto inny jak Bogdan Adamczyk! Zapraszamy do zagłębienia się w treść…

U siebie świetnie, a na wyjazdach niemoc

Był pewien dziwny sezon 2001/02. Dziwny, bo nie mogliśmy wygrać na wyjeździe. U siebie mieliśmy niemal komplet zwycięstw, a na obcym terenie coś nie trybiło. Jak nigdy, było aż trzech trenerów. Po Ryszardzie Mądzelewskim pałeczkę przejął Robert Andrzejewski, a gdy ten zrezygnował “ratownikiem” został Cezary Kołakowski.
Wspomnijmy kilka meczów z rundy jesiennej. Każdy z nich miał swoją historię…

Bytovia – Prime Food Brda Przechlewo 6:1
Bytovia: P. Szlachetka – M. Wojach, B. Dułak, P. Wilczyński, K. Babiński (75 M. Augustynowicz), K. Kiełpiński, T. Lupa (70 M. Domaszk), R. Mądzelewski (78 T. Mielewczyk), P. Wirkus, K. Chojnacki (53 J. Wojach), P. Mudyń.
Bramki: P. Wirkus – 2 oraz K. Kiełpiński, K. Chojnacki, R. Mądzelewski i B. Dułak – po 1.
Zaczęło się fatalnie, gdyż po pierwszej akcji Bytovia przegrywała 0:1. Później przy dopingu publiczności bytowiacy nabrali wiatru w żagle. Goście mieli sporo szczęścia tracąc “tylko” 6 goli. Bytovia oddała aż 18 celnych strzałów. Piłkarze Brdy popisali się jedynie większą liczbą fauli. Do przerwy prowadziliśmy 3:1. Po zmianie stron kibice nadal oglądali jednostronne widowisko. Trener Ryszard Mądzelewski po meczu nie krył zadowolenia z postawy młodych zawodników.
(Zdjęcia pochodzą z tego meczu)

Bytovia – Orkan Gostkowo 2:0
Bytovia: D. Misiura – B. Dułak, M. Augustynowicz, Ł. Kroll, K. Kiełpiński (58 P. Wirkus), R. Mądzelewski (86 T. Mielewczyk), M. Domaszk, (65 J. Wojach), T. Lupa, P. Mudyń, K. Chojnacki (72 P. Wilczyński).
Bramki: K. Chojnacki i R. Mądzelewski.
To był dość nietypowy mecz jak na pojedynki z Orkanem. Wcześniejsze toczyły się w nerwowej atmosferze na boisku i poza nim. Tym razem był spokój jak nigdy. Co prawda spora w tym zasługa wszędobylskiej policji, ale przecież wcześniej krewkim kibicom to nie przeszkadzało… Pierwsze 20 min było wyrównane. Przed przerwą gostkowianie obudzili naszych piłkarze trafiając w poprzeczkę. W odpowiedzi Kamil Chojnacki strzałem zza 25 min pokonał bramkarza gości. Chwilę później w poprzeczkę trafił Madziara. Co się nie udało z gry, udało się z rzutu karnego. Tuż przed przerwą Rysiu ustalił wynik spotkania. W drugiej połowie przewaga Bytovii była wyraźniejsza ale goli już nie było.

Start Miastko – Bytovia 7:3
Bytovia: D. Misiura – M. Augustynowicz (46 M. Wojach), B. Dułak, T. Mielewczyk, T. Lupa (66 M. Domaszk), Ł. Kroll, K. Babiński, K. Kiełpiński (56 P. Wilczyński), P. Mudyń, J. Wojach, M. Łojek (46 K. Chojnacki).
Bramki: P. Mudyń, T. Mielewczyk i J. Wojach.
Początek meczu był bardzo obiecujący. Bytovia prowadziła 2:0 i kolejne gole miały być tylko kwestią czasu. Podopieczni Madziary zmarnowali jednak kilka stuprocentowych okazji. Nastąpiło rozluźnienie i… katastrofa. Gospodarze do przerwy zdołali wbić 3 gole. Bytowiacy grali jakby całkowicie zapomnieli o defensywie. To było nienormalne. Totalne szaleństwo. Końcowy wynik najlepiej oddaje co się działo na boisku. Z kolei na trybunach też było ciekawie. Nie obyło się bez zamieszek. W konsekwencji nie obyło się bez kar finansowych. Start zapłacił za brak ochrony, a Bytovia za zamieszki. Kilka miesięcy później musiałem stawić się w miasteckim sądzie będąc świadkiem w sprawie, ponieważ byłem organizatorem wyjazdu kibiców. Na szczęście byłem skupiony na wydarzeniach boiskowych i raczej chciałem o nich zapomnieć.

Bytovia – Czarni Czarne 5:1
Bytovia: D. Misiura – M. Wojach, P. Wilczyński, B. Dułak (82 W. Mikołajczyk), T. Mielewczyk, M. Domaszk (75 R. Wolski), P. Witaszek (86 S. Bochenek), P. Mudyń, T. Lupa, P. Wirkus, K. Chojnacki (65 A. Ignatowicz).
Bramki: K. Chojnacki – 4 i P. Witaszek.
Ten mecz warto przypomnieć chociażby ze względu na cztery gole Kamila Chojnackiego. Rozegrał jeden z najlepszych swoich meczów co w połączeniu z nie najlepszą dyspozycją gości musiało dać efekt bramkowy. Jedyna bramka gości padła w samej końcówce.

Prime Food Brda Przechlewo – Bytovia 6:4.
Bytovia: D. Misiura – B. Dułak, T. Mielewczyk (48 A. Ignatowicz), P. Wilczyński, W. Mikołajczyk, M. Wojach, P. Witaszek, R. Mądzelewski, P. Mudyń, S. Kirdzik, K. Chojnacki.
Bramki: R. Mądzelewski – 2, P. Mudyń, S. Kirdzik, K. Chojnacki.
Runda rewanżowa rozpoczęła się jeszcze w listopadzie 2001 r. To był mecz, w którym liczono na przełamanie wyjazdowej niemocy. Jednak nawet wówczas, gdy zdobyliśmy 4 gole nie udało się wygrać. Dziurawa defensywa psuła pozytywne wrażenie pozostałej części zespołu. Pomijając wynik, oglądaliśmy całkiem emocjonujące spotkanie. Niewiele działo się w środku pola. Akcje przenosiły się raz po raz z jednego pola karnego na drugie.
Grająca w kratkę Bytovia na półmetku plasowała się na 8 pozycji klasy okręgowej z poważną stratą do czołówki. Nie był to łatwy początek pracy nowego prezesa Zbigniewa Cyrzana. Borykał się z seriami trudnych decyzji. Związanymi chociażby z tym o czym pisałem na początku tekstu, czyli zmianami na ławce trenerskiej.
Jak się później okazało, wiosna była podobna. Bytovia była ligowym średniakiem, co nie było szczytem marzeń bytowskich fanów.

 
Zwykle skaczę wspomnieniami po różnych okresach. Jednak w kolejnej części pozwolę sobie na kontynuację wspomnień z tego właśnie sezonu, bowiem tym razem chciałbym utrzymać wątek dziwnego sezonu. CDN