Czubaka sposób na II ligę
Karol Czubak z impetem wszedł na II-ligowe salony. Ruszył jak po swoje i zdobywał gola za golem w minionej rundzie. Jesienią 19-latek zdobył 10 goli i jest w czołówce klasyfikacji strzelców.
W ostatnich miesiącach nazwisko młodego napastnika Bytovii było odmieniane przez wszystkie przypadki. Latem Czubak otrzymał kredyt zaufania od sztabu szkoleniowego i parafował umowę z drużyną “Czarnych Wilków”. Do Bytowa trafił z oddalonej o około 70 kilometrów Ustki. Do dzisiaj Karol ma wielu sympatyków w tej małej nadmorskiej miejscowości, którzy uważnie śledzą jego karierę i przyglądają się rozwojowi.
– W Ustce robiłem, co do mnie należało, odkąd tam trafiłem po rocznej przygodzie w Bałtyku Koszalin. Na początku grałem w juniorach, strzelałem dużo bramek i wtedy dołączyłem do pierwszej drużyny. Z czasem stawałem się pierwszoplanową postacią, która strzela mnóstwo bramek i pomaga zespołowi. Z Jantarem zresztą spadliśmy z IV ligi do okręgówki i po dwóch latach znów awansowaliśmy. Jednak czy jestem miejscowym bohaterem? Szczerze nie wiem. Chciałbym być tylko takim „wzorem” do naśladowania dla młodszych zawodników z Ustki i pokazać im, że z niewielkiego klubu, który ma naprawdę zdolną młodzież, można się wybić i stawać się coraz lepszym zawodnikiem oraz spełniać swoje piłkarskie marzenia – zaznacza napastnik Bytovii.
Czubak szybko wykorzystał daną mu przez trenera Stawskiego szansę i już w inauguracyjnej kolejce nowego sezonu trafił do siatki. Pierwszym pokonanym przez niego bramkarzem na szczeblu centralnym był Jakub Knut z Elany Toruń. Chociaż czarno-biało-czerwoni tamto spotkanie przegrali, to 19-latek zrobił to, co do niego należało – zdobył gola. Potem w trzech kolejnych meczach z rzędu również wpisywał się na listę strzelców. Przez resztę sezonu młody napastnik jeszcze sześciokrotnie trafił do bramki przeciwnika, do swoich skalpów dopisując kolejnych golkiperów drużyn przeciwnych.
Dobre występy sprawiły, że jego osobą zainteresował się selekcjoner reprezentacji Polski U-20 Jacek Magiera. Czubak otrzymał powołanie na listopadowe mecze kadry młodzieżowej ze Szwajcarią i Norwegią. W obu zaliczył kilka minut. W spotkaniu ze Skandynawami zaliczył nawet asystę przy golu Dawida Kurminowskiego.
– Czułem wielką dumę oraz radość, ponieważ granie z orzełkiem na piersi jest czymś wspaniałym i nie każdy może doznać tego uczucia. Gdy wchodziłem na boisko przy tak licznej publiczności, która przywitała mnie dużymi brawami, czułem, że jest to jedna z piękniejszych chwil w moim życiu i że muszę pomóc zespołowi jako napastnik, bo przegrywaliśmy. Niestety nie udało się strzelić bramki, mimo że była ku temu okazja, ale zaliczyłem asystę, wiec byłem bardzo zadowolony z siebie, że daliśmy radę zremisować mecz po golu z moim udziałem – wspomina występy w meczach młodzieżówki popularny “Czubi”.
Po powrocie ze zgrupowania kadry Karol jeszcze raz trafił do siatki w meczu naszego zespołu. Tym razem pokonał bramkarza w ostatniej ligowej kolejce 2019 roku, w której rywalizowaliśmy z GKS-em Katowice. Chociaż w tamtym spotkaniu lepsi okazali się przeciwnicy, to Czubak mógł dopisać kolejne trafienie do swojego konta. Ostatecznie w rundzie jesiennej jego licznik zatrzymał się na 10 trafieniach.
– Przed przejściem do Bytovii nie spodziewałem się tak dobrego początku, ponieważ nigdy nie grałem na szczeblu centralnym. Jednak ciężko pracowałem od początku na treningach, aż nadszedł czas ligi, czego efektem jest 10 bramek. Ale nie ma co się zadowalać taką liczbą goli, ponieważ to pół roku pokazało, na co mnie stać i miejmy nadzieję, że w drugiej rundzie strzelę przynajmniej jeszcze raz tyle bramek co w pierwszej – mówi Czubak.
Od ponad tygodnia Bytovia przygotowuje się już do nowej rundy. Oczywiście wraz z kolegami z zespołu trenuje bramkostrzelny napastnik. Już w najbliższy weekend zagra w pierwszym tegorocznym sparingu. Jak sam mówi: – Nie ukrywam, że już trochę stęskniłem się podczas tej przerwy za tą drużyną i szatnią, ponieważ gdy tu jestem, to zapominam o wszystkim. Czuję się dobrze, chociaż wiem, że czeka nas teraz dużo ciężkiej pracy, aby przygotować się do drugiej rundy, żeby poszło nam jeszcze lepiej niż w pierwszej. Jestem jednak gotowy na ten okres przygotowawczy i ciężką pracę, by rozegrać dobrą rundę. Mamy trochę czasu, by popracować, bo sezon zaczyna się na przełomie lutego/marca, wiec miejmy nadzieję, że treningi zaowocują podczas rundy wiosennej.
Karol Czubak to na pewno transfer z gatunku tych udanych. Miejmy nadzieję, że wiosna będzie dla niego co najmniej tak samo udana, jak jesień. Trzymajmy za to mocno kciuki. Chociaż do rozpoczęcia rundy jeszcze półtora miesiąca, to jest to czas, który 19-latek musi intensywnie przepracować, aby utrzymać formę prezentowaną w ostatnich miesiącach.
Pomimo że minionych dwanaście miesięcy było dla Karola bardzo udane, to nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Jak sam mówi: – W nowym roku życzyłbym sobie przede wszystkim zdrowia, bo bez tego nie da się nic zrobić. Również szczęścia oraz zadowolenia ze swojej dyspozycji na boisku i poza nim. Jedne z głównych celów, to na pewno chciałbym zostać królem strzelców II ligi, albo chociaż być w top 3 oraz awansować z Bytovią do I ligi. Jeśli chodzi o moje marzenia na przyszłość, to chciałbym zagrać kiedyś dla mojego ulubionego zespołu – Borussii Dortmund, ale do tego jeszcze daleka droga. Mam nadzieję, że to marzenie kiedyś się spełni. Trzymam kciuki i będę pracował, by tak się stało – kończy Czubak.