Stawski: Punkt zwrotny
– Wierzę, że będzie to taki punkt zwrotny – mówi po meczu z Rakowem trener Adrian Stawski, który zwraca również uwagę na sędziowanie w ostatnich meczach.
Remis z liderem Fortuna 1 Ligi – Rakowem Częstochowa nastraja optymistycznie?
Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie z bardzo dobrym zespołem. Raków przecież za chwilę będzie w ekstraklasie. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy to spotkanie nawet wygrać. Musimy w każdym meczu walczyć tak jak z Rakowem. Wierzę, że będzie to taki punkt zwrotny. Chłopaki poczuli, że można urwać punkty nawet najlepszym zespołom. Brakuje nam niewiele, aby w końcu zwyciężyć.
Sporo emocji widać ostatnio na naszej ławce rezerwowych. Z czego to wynika?
Po raz kolejny powtarza się sytuacja, że sędziowie nas nie oszczędzają. Bo kto był na meczu z Rakowem, to widział, że to sędziowanie niestety nie było najlepsze. Arkadiusz Kasperkiewicz powinien obejrzeć czerwoną kartkę za uderzenie bez piłki w twarz Mateusza Kuzimskiego. Wiele fauli dyktowanych dla Rakowa było bardzo wątpliwych. Przez to nasza ławka rezerwowych nerwowo reagowała, a można było tego w prosty sposób uniknąć. Wiem, że sędziowie mają sekundy na podjęcie decyzji, ale niektóre rzeczy były bardzo widoczne. Walczymy jak o życie w każdym meczu i chcielibyśmy, żeby tych krzywdzących nas decyzji było jak najmniej.
Teraz czeka nas trudny bój w Jastrzębiu. Jaką drużyną jest GKS?
Jest to na pewno bardzo dobra ekipa i nieprzypadkowo znajduje się w tym miejscu, w którym jest obecnie. Jest to jednak drużyna, z którą można i trzeba powalczyć o trzy punkty. Z takim właśnie nastawieniem pojedziemy do Jastrzębia.