W sobotę 6 kwietnia zespół juniora C naszego klubu rozegrał wyjazdowe spotkanie z MKS Debrzno. Niestety nasi piłkarze przegrali 3:14.
Od początku meczu zespół gospodarzy narzucił swój styl gry i to zespół z Debrzna panował niepodzielnie na boisku. Pierwsze 13 min meczu wstrząsnęły naszym zespołem. Gracze MKS-u zaaplikowali aż 5 bramek. Sytuacja ta zupełnie podcięła skrzydła zawodnikom naszego klubu i nawet strzelona bramka w 14 min, po ładnej indywidualnej akcji Bartosza Peli, nie wpłynęła pozytywnie na poczynania naszych zawodników na boisku. Niestety do końca I połowy zawodnicy MKS-u zdobyli jeszcze 5 kolejnych bramek, ustalając do przerwy wynik meczu 10:1. W przerwie doszło do męskiej rozmowy z zawodnikami, która jak się okazało, zmobilizowała zespół i druga połowa spotkania wyglądała już dużo lepiej. Mimo wszystko gospodarze strzelili nam jeszcze cztery bramki, przy czym my po dwóch rzutach karnych zdobyliśmy dwie bramki, których skutecznym egzekutorem był Jakub Paszki, ustalając w 80 min wynik meczu na 14:3 dla MKS Debrzno.
– To mecz, o którym chce się jak najszybciej zapomnieć. Chociaż błędy w grze trzeba będzie omówić z zawodnikami na spokojnie w tygodniu. Chłopcy zagrali na olbrzymim boisku z naturalną nawierzchnią i w nowym ustawieniu, które podyktowane było brakiem czterech zawodników z powodu chorób i kontuzji. Szybko stracone bramki odjęły chęć gry moim zawodnikom, którym ciężko było się podnieść po takim początku meczu. Ponadto to zawodnicy gospodarzy prezentowali się lepiej fizycznie i zdecydowanie lepiej poruszali się po boisku. Ten mecz jest już historią i trzeba szykować się na następny. Wspólnie wyciągniemy wnioski z gry i postaramy się powalczyć w następnych spotkaniach – mówi trener Adam Zborowski.