Remis w Gdańsku
Nasze rezerwy zremisowały w Gdańsku 1:1. Bramkę dla naszego zespołu zdobył Krzysztof Kropidłowski.
Pierwsze 45 minut meczu to typowe piłkarskie szachy i mało porywające widowisko w wykonaniu obu drużyn. Grająca bardzo ostrożnie, dość głęboko cofnięta Bytovia, co prawda nie pozwalała na wiele ruchliwej, ładnie grającej piłką Lechii, ale też sama nie kreowała ciekawych akcji ofensywnych. W 35 minucie gdańszczanie wykonywali rzut wolny z 20 metrów, ale szczęśliwie piłka minęła nieznacznie słupek bytowskiej bramki. Indywidualnych akcji próbował też znany z ekstraklasowych boisk Milos Krasić, ale czujny w bramce był nasz bramkarz Mateusz Oszmaniec. Nasi piłkarze kilkakrotnie za sprawą Tomasza Galikowskiego przedarli się prawym skrzydłem pod bramkę lechistów, ale jego dośrodkowania w pole karne były niedokładne. Silne strzały z dystansu Aleksa Hendryka też nie znalazły drogi w światło bramki.
Druga połowa to zmiana poczynań taktycznych zawodników Bytovii. Wyczuwając szansę zaskoczenia Lechii II, nasi piłkarze atakowali rywali już na ich połowie boiska wysokim pressingiem. Stworzyli kilka groźnych sytuacji. Zespół biało-zielonych wydawał się momentami bezradny. Dobrą, ofensywną zmianę po przerwie dał Kamil Oblizajek, a piłkę próbował szybko i celnie rozgrywać, grający dobre zawody Patryk Burzyński. Mnożyły się rzuty rożne i wolne z okolic pola karnego Lechii. Po jednym z nich w 65 minucie Krzysztof Kropidłowski ładnym, technicznym strzałem w górny róg bramki przeciwnika, dał prowadzenie naszej drużynie. W 68 minucie, z powodu odniesionej kontuzji stawu skokowego, boisko opuścił filar bytowskiej obrony Galikowski. W 73 minucie doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Wbiegającego z piłką w pole karne rywali Kropidłowskiego, wyraźnie faulował obrońca, ale sędzia mimo upadku naszego skrzydłowego nakazał grać dalej. Zamiast ewidentnego rzutu karnego popularny “Kropa” otrzymał kartkę za słowne protesty wobec arbitra.
Aktywna gra bytowiaków kosztowała ich utratę sił i inicjatywę w ostatnich minutach przejęli gdańszczanie. W 82 minucie po rzucie rożnym, w dużym zamieszaniu padł dość przypadkowy gol dla Lechii. Wybita przez Oszmańca piłka trafiła w nogę Macieja Błaszkowskiego, po czym odbijając się jeszcze od jednego z piłkarzy Lechii II, wpadła do bramki. W końcowych minutach obie zmęczone ekipy nie stworzyły już sobie żadnych sytuacji pod bramką rywala i mecz zakończył się remisem 1:1.
– Ciekawy mecz, szczególnie w drugiej połowie, z niespodziewanym końcowym wynikiem. Cenny punkt wywalczony na Traugutta cieszy, a naszym podopiecznym należą się słowa uznania za postawę i boiskową walkę. Nasza młodzież szybko się uczy i jak widać nie odbiega umiejętnościami od najlepszych. Martwią urazy Tomka Galikowskiego i Mateusza Kaby, które prawdopodobnie eliminują ich z gry w najbliższych meczach ligowych. Będzie szansa dla młodszych kolegów – powiedział po meczu trener Artur Chajecki.
Lechia II Gdańsk – MKS Bytovia II Bytów 1:1 (0:0)
Bramki: Schikowski 82′ – Kropidłowski 65′.
Bytovia II: Oszmaniec – Galikowski (Leik), Kaba, Burzyński, K. Chajecki (46′ Oblizajek) – Kropidłowski, Błaszkowski, Hendryk, Wasiak (72′ Jeżewski), Wolski – Zagdan (85′ Stenka). Trener: A. Chajecki.