Szef ligi indyjskiej Fran Gonzalez
Fran Gonzalez przebojem wdarł się na salony indyjskiej I-League. Niedawno z tamtejszą Mohun Bagan Kalkuta zdobył mistrzostwo kraju. Jako zawodnik najczęściej grający w defensywie strzelił w tym sezonie 15 goli. Imponujący wynik. Dlatego trudno się dziwić, że niedawno fani nosili swojego bohatera na rękach. Sprawdziliśmy, co słychać u naszego byłego zawodnika, dwa lata po jego odejściu z Bytovii.
Hiszpan do Bytowa trafił na początku 2017 roku z tajskiego Pattaya United FC. Był drugim obok Omara Monterde graczem z Półwyspu Iberyjskiego. W pierwszym półroczu w barwach “Czarnych Wilków” wystąpił w 14 meczach I ligi oraz 2 spotkaniach barażowych. To właśnie podczas kluczowej batalii o utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy z Radomiakiem Radom Fran zdobył swoją pierwszą bramkę dla Drutex-Bytovii.
– Początek nie był dla mnie łatwy z powodu pogody, ale po półtora sezonu stałem się w połowie Hiszpanem, a w połowie Polakiem. Nauczyłem się Waszego języka i kultury. Mam świetne wspomnienia z Bytowa – wspomina hiszpański defensor i dodaje: – Po pół roku dostałem już ofertę powrotu do Azji. Wówczas jednak ten transfer został zablokowany. Wypełniłem więc w Bytovii resztę kontraktu. Dwa miesiące przed zakończeniem drugiego sezonu w Bytowie, podpisałem już umowę z klubem Lee Man. Kariera piłkarza jest zbyt krótka i czasami musimy podejmować decyzje, myśląc o przyszłości naszej rodziny, nawet gdy byłem tak szczęśliwy w Polsce.
Gonzalez przy Mickiewicza 13 spędził łącznie półtora sezonu. Trykot bytowskiego klubu we wszystkich rozgrywkach przywdziewał łącznie w 52 meczach, w których zdobył 4 gole. Najczęściej wychodził w pierwszym składzie. Zaledwie 4 razy zaczynał spotkanie na ławce rezerwowych. Z Bytowa Fran przeniósł się do Hongkongu. W barwach tamtejszego Lee Man rozegrał 18 meczów, w których zdobył jedną bramkę. Nad Morzem Południowochińskim Hiszpan spędził rok, którego ukoronowaniem było zdobycie pucharu ligi.
– Wielki profesjonalista, a do tego wojownik. Zawsze w 100% zaangażowany w trening i mecz. Każdą chwile poświęcał na naukę języka polskiego. Urodzony zwycięzca, ale też bardzo pozytywny człowiek – wspomina Frana, jego trener w Drutex-Bytovii, Adrian Stawski.
Latem ubiegłego roku Gonzalez przeniósł się z Hongkongu o kilka tysięcy kilometrów na wschód do Kalkuty, gdzie związał się umową z Mohun Bagan. – Czuję się świetnie w Indiach. Fani kochają mnie od samego początku, a sezon był niesamowity. Zapewniliśmy sobie mistrzostwo, chociaż do rozegrania wciąż mieliśmy jeszcze cztery mecze. Strzeliłem 15 bramek jako stoper i defensywny pomocnik. To był dla mnie świetny sezon – mówi Fran. – Tytuł zagwarantowaliśmy sobie tydzień przed zakończeniem rozgrywek z powodu pandemii, więc pozostałe spotkania byłyby bez znaczenia. Ostatnio chciałem przede wszystkim wrócić do Hiszpanii, aby być z rodziną. W końcu udało się to zrobić kilka tygodni temu, więc cieszę się, że tu jestem – opowiada.
Hiszpan szybko skradł serca indyjskich kibiców. Został jednym z najlepszych graczy tamtejszej I-League. Kilka razy otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu. Był nawet wybierany piłkarzem miesiąca. Gonzalez poprowadził swój klub do mistrzostwa kraju. Został gwiazdą Mohun Bagan i ulubieńcem fanów. Co ciekawe jednym z jego trenerów był Polak Tomasz Tchórz, który do klubu z Kalkuty trafił w maju poprzedniego roku.
– Nie czuję się gwiazdą, nie jestem taki. Wszędzie staram się być tym samym facetem. Jestem bardzo wdzięczny za to, że jestem ważnym graczem w Indiach, ale staram się pracować jeszcze ciężej, aby być coraz lepszym każdego dnia. To jest klucz do sukcesu – zaznacza Hiszpan, który na razie nie planuje wrócić na stałe do ojczyzny – Dostałem kilka ofert w Indiach po moim pierwszym sezonie, więc może zostanę tu jeszcze kilka lat. Zobaczmy jednak, co przyniesie czas.
Gonzalez podkreśla jednak, że Bytów i “Czarne Wilki” nadal są bliskie jego sercu: – Bardzo podobało mi się w Polsce. Miło wspominam okres spędzony z kolegami z zespołu, sztabem trenerskim i pracownikami Bytovii. Cały czas obserwuję Wasz zespół. Wciąż mam kilku dobrych przyjaciół w Bytowie. Życzę im wszystkiego najlepszego, mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy. Może kiedyś wrócę do Waszego klubu, kto wie? Wszystkim moim bytowskim przyjaciołom chciałbym oddać całą miłość, którą mi ofiarowali w czasie, gdy grałem w barwach Drutex-Bytovii.
Wyświetl ten post na Instagramie.