Comeback w Biesowicach

W ostatniej kolejce Ligi Okręgowej Bytovia II zmierzyła się w Biesowicach z miejscowym Echem. Choć do 80 minuty przegrywała 0:2, to po skutecznej końcówce wygrała 3:2.

Niestety o tej porze roku murawy nie należą do najlepszych i na strasznie grząskim i gliniastym boisku w Biesowicach lepiej radzili sobie miejscowi. Za nim bytowiacy przyzwyczaili się do stanu nawierzchni przegrywali już 0:2. Najpierw w 8 min błąd Przemysława Leika i jego faul w polu karnym wykorzystał najlepszy napastnik Echa, a siedem minut później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Macieja Czyżniewskiego uprzedził zawodnik z Biesowic i wpakował piłkę do pustej bramki. Bytowiacy nie potrafili sobie poradzić z agresywnie grającym rywalem i co chwilę było niebezpiecznie pod bytowską bramką, na szczęście miejscowi po raz kolejny nie zdołali wpakować piłki do siatki. Goście otrząsnęli się dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy i coraz składniej organizowali swoje akcje. Kontaktową bramkę w pierwszej części mógł zdobyć Maciej Kuczkowski, kiedy to po składnej akcji lewą stroną uderzał z 15 m lecz minimalnie obok słupka. Chwilę później kolejne dwie próby bytowskiego pomocnika nie znalazły drogi do siatki i pierwsze 45 minut skończyło się prowadzeniem Echa 2:0.
Na drugą część bytowiacy wyszli z postanowieniem jak najszybszego strzelenia gola. Choć z każdą minuta rosła przewaga bytowiaków, to jednak dobrze broniący się gospodarze nie pozwalali na zbyt wiele gościom. Bytowiacy próbowali strzałów z dalszych odległości, jednak te albo mijały światło bramki lub wpadały w ręce bramkarza. Coraz bardziej spychani do defensywy zawodnicy z Biesowic w końcu popełnili błąd. W 80 min indywidualnie próbował przedrzeć się Krzysztof Zblewski i został faulowany w polu karnym. Jedenastkę pewnie wykorzystał Maciej Błaszkowski i bytowiacy uwierzyli, że nie wszystko stracone. Już po chwili dobra akcja lewą stroną i obrońca prawie sam wpakował piłkę do własnej bramki. W 83 min goście w końcu doprowadzili do remisu, kiedy to z rzutu rożnego dośrodkował M. Błaszkowski a do siatki pięknym strzałem głową futbolówkę skierował M. Kuczkowski. Podłamani gospodarzem po chwili dali sobie strzelić trzecią bramkę. Rzut wolny z 20 m wykonywał Michał Wdowiak, lecz jego strzał trafił w mur, odbita piłkę bytowski obrońca wrzucił na długi słupek gdzie znalazł się P. Leik i z bliska skierował piłkę pod poprzeczkę. Radość bytowiaków z odwrócenia meczu mogła się skończyć w doliczonym czasie gry, kiedy to desperacką akcję przeprowadzili miejscowi. Dośrodkowanie z prawej strony zamykał szczupakiem jeden z pomocników, jednak turlającą się do bramki piłkę końcami palców sparował M. Czyżniewski, który fenomenalnie obronił jeszcze dobitkę z ostrego konta.
– Mecz na ciężkim terenie i chyba dobrze, że już skończyliśmy tą ligę, bo zawodnicy muszą bardziej uważać na to żeby utrzymać się na nogach niż na to żeby zagrać składną akcję. Cieszy na pewno to, iż odwróciliśmy losy spotkania w 6 minut w samej końcówce meczu. Cieszy również to, że dobrze zakończyliśmy tą rundę i jesteśmy najlepszym zespołem na wyjazdach.
ECHO Biesowice – BYTOVIA II Bytów 2:3
M. Błaszkowski (80-k), M. Kuczkowski (83), P. Leik (86)
BYTOVIA II: M. Czyżniewski – M. Wdowiak, P. Leik, M. Błaszkowski, A. Spiczak Brzeziński, M. Kuczkowski, Sz. Tochman (74 W. Treder), B. Wolski, J. Malich (75 D. Kowalonek), K. Zblewski, B. Hering.