Za dużo błędów

Zespół Juniora C2 rozegrał wyjazdowe spotkanie z Gryfem Słupsk, który po dwóch kolejkach zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Mecz zakończył się porażką 0:6.

Od samego początku Gryf narzucił swój styl gry, powoli budując atak od własnej bramki. Piłka sprawnie poruszała się między zawodnikami gospodarzy, przez co zmuszali naszych graczy do dużej ruchliwości. Składnie rozgrywane akcje słupszczan i brak zdecydowanej postawy w odbiorze doprowadziły do straty bramki już w 7 min meczu, po strzale zawodnika gospodarzy z pola karnego piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Od tego momentu gra naszego zespołu zupełnie się posypała, praktycznie przez cały czas gospodarze prowadzili grę na naszej połowie boiska. Nasi zawodnicy nie potrafili przeprowadzić skutecznej akcji ofensywnej, mieli bardzo duże trudności z wyjściem z piłką od własnej bramki. Efektem takiej gry były stracone bardzo szybko kolejne trzy bramki w 10, 11 i 18 minucie, które wpadły po błędach linii obrony i błędach indywidualnych zawodników. Do końca I połowy obraz gry oraz wynik nie uległ zmianie i do szatni schodziliśmy przegrywając 4:0. Na pochwałę zasługuje postawa naszego bramkarza Arka Żuka, który z minuty na minutę rozkręcał się w grze i kilkukrotnie uchronił nasz zespół przed startą bramki.

W II połowie Bytovia zabrała się do pracy i gra zaczęła się układać, jednak w 49 min po szybkim ataku gospodarzy i rajdzie prawą stroną zawodnika, ten z ostrego kąta mocno i precyzyjnie oddał strzał, który wylądował w naszej bramce. Mimo to czarno-biało-czerwoni coraz częściej zaczęli przebywać na połowie rywala, ale brakowało wykończenia akcji, a ataki prowadzone były przez zbyt małą liczbę naszych zawodników. W 54 min kapitalnym strzałem z 25 m w “okienko” popisał się piłkarz Gryfa, który ustalił wynik meczu na 6:0.

– Trzy bramki dla przeciwnika to prezenty od naszych zawodników, ale piłka to gra błędów i takie rzeczy się zdarzają. Nie jestem zadowolony przede wszystkim z gry moich podopiecznych, którzy popełniali dużo własnych błędów w prowadzeniu, przyjęciu i podaniu piłki. Gra się nie kleiła i była bardzo szarpana. Ponadto chłopcy zagrali ponownie w innym ustawieniu niż zwykle, co spowodowane było absencją aż 8 podstawowych zawodników. W dzisiejszym meczu na wyrazy uznania zasługują: Arek Żuk, który popisał się kilkoma kapitalnymi obronami, broniąc nasz zespół przed utratą kolejnych goli. Warto dodać, że grał z urazem kolana do końca meczu. Ponadto wyróżnił się Bartosz Zygier, który zagrał kolejne bardzo dobre spotkanie sprawnie przerywając ataki Gryfa. Mogę powiedzieć, że Bartosz dwoił się i troił, aby nie dopuścić przeciwnika pod naszą bramkę. Pochwalę także Kacpra Łozę, który szczególnie w II połowie w linii obrony skutecznie rozbijał ataki gospodarzy – powiedział trener Adam Zborowski.

Gryf Słupsk – MKS Bytovia Bytów 6:0 (4:0)

Bytovia: A. Żuk – J. Paszki, B. Koszela, T. Manikowski, B. Zygier, K. Mański, M. Trzebiatowski, B. Pela, D. Paszki, K. Wojach, G. Orłowski, T. Mielnicki, K. Łoza, M. Kobiela.